Zawiąż żółtą wstążeczkę wokół starego dębu śpiewał przed laty Johnny Las Vegas w przeboju, który znała cała Ameryka. I tak żółta wstążka stała się nieodzownym elementem domu, w którym któryś z mężczyzn walczy na wojnie. Symbol wstążki jest stary jak świat. Od zamierzchłych czasów, pod każdą szerokością geograficzną ludzie wiązali kawałek sznurka, rzemienia czy tkaniny, by o czymś pamiętać. Pismo Inków — kipu, węzełki motane na rzemieniu — pomagało utrwalić najważniejsze wieści. Buriaci, syberyjski lud, po dziś dzień czczą święte gaje. To miejsca, gdzie ludzie przyjeżdżają z odległych stron, by poprosić o pomoc boga Buriana — ojca Bajkału, wszystkich drzew, zwierząt i ludzi. Po modlitwie i wyłuszczeniu swojej prośby ludzie wiążą na gałęzi jednego z drzew wstążkę, krajkę lub po prostu odcięty z ubrania skrawek materiału. Na tyle osobisty, by dało się go odróżnić od innych szmatek, którymi obwieszone są drzewa. Bo kiedy bogowie spełnią prośbę, człowiek musi wrócić do świętego gaju i, dziękując za przychylność, odwiązać swoją wstążkę.

W dzisiejszym świecie nie sposób uciec przed symboliką wstążki, ale trudno też się połapać w ich mnogości. Modna była wstążeczka w kolorze pomarańczowym, która wyrażała solidarność z ówczesnym ukraińskim przywódcą opozycji Wiktorem Juszczenką. Jednak nie jest to jedyna kampania, której symbolem jest wstążka w tym kolorze. Pomarańczowa wstążka wyraża też sprzeciw aktom terrorystycznym, proklamuje tolerancję rasową i kulturową niezależność. W Australii jest symbolem święta „Dzień Harmonii”. Dzień harmonii na Ukrainie. Uważajcie na ten symbol.
Szeroko proklamowana kampania na rzecz kobiet z rakiem piersi firmuje się wstążeczką w kolorze różowym. Evelynn Lauder, która wymyśliła ten symbol, pierwsza wprowadziła zasadę, że co roku, przez cały październik, w każdym stoisku kosmetycznym firmy Estee Lauder, klientki otrzymują bladoróżową wstążeczkę spiętą maleńką agrafką, która ma im przypominać o regularnych badaniach piersi. Choć wydaje się, że od indiańskich namiotów czy ukrytych w tajdze świętych gajów do nowoczesnych centrów handlowych daleka droga, sam człowiek niewiele się zmienił. Ciągle potrzebny mu kolorowy strzępek, by pamiętał o najważniejszych rzeczach — przyjaźni, miłości, nadziei i przychylności bogów.
Inne popularne kolory wstążeczek to czerwony (walka z HIV i profilaktyka w leczeniu AIDS), niebieska (walka z rakiem), szara (solidaryzowanie się z rodzinami ofiar zamachu na World Trade Center), żółta (wspomniana na początku – obecnie oznacza protest przeciwko porywaniu i zabijaniu osób cywilnych w Iraku). I znowu powstają komplikacje, bo walkę z rakiem określa też wstążeczka w kolorze zielonym (która jest jednocześnie formą poparcia dla politycznych więźniów w Irlandii i symbolem zjednoczenia narodów latynoamerykańskich), szara wstążeczka jest też używana na spotkaniach diabetyków, a niebieska – to wyraz niechęci wobec przemocy w szkole. I co ma piernik do wiatraka?
Istnieje tyle kampanii, ile kolorów można umieścić na wstążeczkach. Aż dziwne, że ludzie nie spróbują określić się w jakiś inny sposób. Widocznie wstążeczki są tak głęboko zakorzenione w naszej świadomości, że atawistyczny impuls każe nam jej koniecznie użyć dla uwiarygodnienia naszej idei. Ja się osobiście podpisuję obiema rękami pod purpurową wstążeczką, symbolem kampanii antygrawitacyjnej i jej hasłem: „Pozwólmy świniom latać!” Wpinam w klapę i idę szukać świń.